„Pod hasłem "Stop laicyzacji" odbył się w Rzeszowie marsz zorganizowany przez organizacje katolickie. Zdaniem senatora Solidarnej Polski Kazimierza Jaworskiego, koordynatora marszu, Polska od dwóch dekad poddawana jest głębokim procesom laicyzacyjnym, którym trzeba się sprzeciwiać. Maszerując ulicami miasta nieśli ze sobą transparenty, m.in: "Polska katolicka nie laicka"
http://www.rp.pl/artykul/10,860222-Rzeszow--Marsz-przeciwko-laicyzacji.html
Żyjemy w demokracji, gdzie człowiek ma prawo sobie protestować często z nawet i najdurniejszymi postulatami. Dla człowieka logicznie myślącego, wyżej wymienione postulaty są właśnie durne.
Jednym z najbardziej chyba rozszerzonych mitów jest to, co wyraża hasło „Polska katolicka” jakoby polskość miała równać się katolicyzmowi, co jest kompletną bzdurą. Jest niewyobrażalne, że fanatycy spośród nich obrażają wyznawców innych religii a tym bardziej rodzimowierców słowiańskich i spychają ich na margines, jako “coś obcego”. Polacy mają własną, przedchrześcijańską, piękną tradycję i nie potrzeba mitologii koczowniczych plemion znad Morza Martwego i Jordanu podniesionej do rangi prawdy objawionej i “pisma świętego”. Polak powinien cenić własną kulturę, własne korzenie, własne tradycje – a nie te obce, przywleczone i narzucone nam w przeszłości siłą.
W dodatku katolicyzm z założenia jest wyznaniem kosmopolitycznym już od średniowiecza uniwersalizm szerzony wraz z katolicyzmem zakładał ujednolicenie mentalne i polityczne pod dyktatem Watykanu całego świata, lub możliwie najwyższą jego cześć. Wszyscy mieli w to samo wierzyć, mieć te same święta, obrzędy i tak samo myśleć. Taki rodzaj kolektywnego ujednolicenia mas, gdzie Polak, Niemiec, czy Francuz niczym by się od siebie nie różnili. Rzekoma odrębność państw też nic nie znaczyła w końcu i tak to decydujące zdanie należało do papieża. Widzimy, zatem, że katolicyzm w swoich założeniach nie miał kompletnie nic wspólnego z polskością, jest raczej jej niszczeniem w judeochrześcijańskim sosie razem z resztą masy na opanowanym przez katolicyzm terenie.
Również sam katolicyzm poprzez politykę Watykanu działał w historii bardzo często na szkodę Polski i jej interesów.
O czym można się przekonać np. tutaj
http://www.eioba.pl/a/388p/katolicyzm-i-rozbiory-polski
i tutaj
http://www.eioba.pl/a/35g7/konstytucja-3-maja-a-biskupi-kosciola
Dalej absurdalny jest postulat mówiący o tym żeby przeciwdziałać samej laicyzacji.
Laicyzacja czy się to podoba czy nie jest nieuniknionym efektem funkcjonowania społeczeństwa konsumpcyjnego i większego niż w poprzednich pokoleniach wykształcenia ludności.
Laicyzacja współczesna odbywa się z wolnego wyboru ludzi.
Są już próby klerykałów przeciwdziałania temu, np. forsowania zakazu handlu w niedzielę itp.
W średniowieczu były kary pieniężne w wysokości 1 grosza (grosz był wart więcej niż teraz) za nie chodzenie do kościoła. Były osoby specjalnie wyznaczane do kontrolowania tego. Jednak na szczęście w dzisiejszych czasach, takie metody oraz palenia na stosach, czy mordy innowierców nie przejdą
Czy w podobny sposób przeciwnicy laicyzacji chcą walczyć z nieuchronnym procesem będącym wolnym wyborem jednak większości Polaków ?
Fakty są nieubłagane większość ludzi młodych wierzy jeszcze w boga, ale nie w sam kościół, który brzydzi ją swoją chciwością, zapalczywością, przywilejami i obyczajowym rygorem kompletnie nieprzystającym do dzisiejszych czasów, jednocześnie będąc schronieniem dla pedofilów w sutannach. Mało, kto już w taki czysto katolicki sposób żyje i myśli, będąc katolikami jedynie rejestrowymi w statystyce. W kościołach przeważają jedynie ludzie starsi 60 lat wzwyż. Im niższy wiek tym mniej osób i laicyzacja będzie postępować w raz z nowymi pokoleniami a odchodzeniem starych. Jest to proces nieunikniony i żadne żałosne marsze tego nie zmienią.
