Na portalu niezalezna.pl ukazał się wywiad z panem WC pod tytułem „Niech nas pałują”
Cejrowski stara się pokazać katolików, jako grupę wyjątkowo w Polsce prześladowaną.
Mówi o tym w sposób następujący:
„Prześladowanie katolików trwa w różnym nasileniu i formie od czasu zaborów z małą przerwą na 20-lecie międzywojenne. A teraz to prześladowanie wzrasta i jak zawsze należy stawiać temu opór.”
Ciekaw jestem gdzie on widzi to prześladowanie katolików. Może katolicy są ulokowania w jakichś gettach, może muszą nosić opaski informujące, że są katolikami, może katolikiem bycie uniemożliwia zajmowanie stanowisk publicznych, rodzaju pracy, wstępu w określone miejsca, kultu w kościołach ? Czy może na katolików robione są jakieś łapanki i aresztowania z naciskiem, że chodzi głownie o katolików ?
Każdy zdrowo myślący człowiek wie, że nic takiego nie ma miejsca w Polsce. Więc Cejrowski po raz kolejny bredzi.
Mówi za to, o prześladowaniu za granicą w róznych krajach
„Kościół katolicki wciąż, co roku ma tysiące męczenników. Jesteśmy nadal zabijani za wiarę”
Widocznie nie dociera do niego, że tam gdzie np. chrześcijanie podobni fanatyzmem Cejrowskiemu palą buddyjskie świątynie w Korei i niszczą posągi, miejscowi mają prawo się wkurzyć na najeźdźców.
Co można sprawdzić tutaj:
http://www.christianaggression.org/item_display.php?type=ARTICLES&id=1298391666
Zważając na to jak patrzy na świat Cejrowski tylko mordy na rzecz rozszerzania katolicyzmu są dobre.
Na pytanie o swoje ataki na buddyzm, jako grupę społeczną Cejrowski odpowiada: „Grupy społecznej? Jakiej? Narodu? Jakiego konkretnie? Buddyzm nie jest religią narodową, tylko międzynarodową. A faszyzm może się narodzić z każdej postawy, więc to jakieś takie głupie gdybanie.”
Ciekawe podwójne standardy Cejrowskiego. Buddyzm jest religią międzynarodową, to może być krytykowany, ale katolicyzm też jest religią międzynarodową wręcz wyznaniem kosmopolitycznym, ale zdaniem Cejrowskiego ten już krytykowany być nie może. Typowy przykład moralności Kalego.
Na tym nie koniec kłamstw Cejrowskiego.
„na konkretniejsze zarzuty buddystów odpisałem im bardzo szczegółowo na fejsbuku. Kwintesencja jest taka: Scenariusz tego odcinka napisali mi dwaj buddyści, wszystkie informacje na temat buddyzmu podane w tym filmie pochodzą od buddystów, więc jeśli buddyści się z czymś nie zgadzają, to muszą się porozumieć we własnym gronie.”
Ciekaw jestem, jacy konkretnie buddyści mu to mówili. Bo wszystkie środowiska buddyjskie odnośnie wypowiedzi Cejrowskiego mówią jednym głosem.
Dla Cejrowskiego buddyści czczą Szatana, bo w jego chrześcijańskiej biblii smok to przedstawienie szatana, widzi posąg smoka, to w głowie mu szatan. Do Cejrowskiego nie dociera fakt, że w kulturze azjatyckiej smok ma znaczenie pozytywne i jest istotą sprzyjającą ludziom. Na podstawie swojego niezrozumienia określonych symboli wprowadza ludzi w błąd.
Cejrowski stosuje tutaj prymitywne rozeznanie w stylu słynnego: „kto nie znami ten przeciwko nam". Wszystko, co nie katolickie równa się diabelskie, satanistyczne, najgorsze z możliwych, demoniczne. Cejrowski zapomina, albo nie chce wiedzieć, że postacie i wizerunki u buddystów mają inne znaczenie dla tych ludzi niż dla niego.
Na takie pojmowanie sprawy są dwa wytłumaczenia:
1 Jest niedouczonym prostakiem
2 Dopuszcza się celowej manipulacji
Niestety jak widać krytyka Cejrowskiego nie doprowadziła do tego by przemyślał swoje postępowanie, sprawdził to, co wcześniej mówił i sprostował nieprawdę, jeśli się pomylił. Zamiast tego wolał iść w zaparte jak przystało na zaściankowego prymitywa. Jak widać na przykładzie Wojciecha Cejrowskiego podróże nie zawsze kształcą, bo podróżnik powinien jeszcze rozumieć to, co widzi.
